
Zdjęcie: Korony z e.max Press HT (hight traslucent) mogą mieć bardzo wysoką przezierność – w obrębie zębów 12-22 widać prześwitywanie czerwonego lakieru dystansowego którym został pokryty model.
Zazwyczaj gdy rozmawia się o pracach pełnoceramicznych z dealerem zachęcającym do kupna nowego produktu to głównym kryterium „wspaniałości” jest przezierność większa niż u konkurencji. Czy to rzeczywiście zawsze plus? I tak i nie. Do napisania tego tekstu popchnęła mnie praca widoczna na zdjęciu. W tym przypadku na szczęście stomatolog poinformował pracownię protetyczną, że lewy kieł pacjenta jest mocno przebarwiony. Wspólnie zdecydowaliśmy, że korony w obrębie 12-22 wykonamy z ceramiki o największej translucencji IPS e.max Press HT, natomiast kły zostały wykonane z e.max’a o znacznie obniżonej przezierności LT.
W rzeczywistości kolor wykonanych koron się nie różni (na jasnym tle wszystkie wyglądają identycznie) – w materiałach przeziernych naturalne jest to, że następuje również obniżenie stopnia jasności i chromatyczności. Powodem widocznego na zdjęciu delikatnego efektu szarości, który również trzeba brać pod uwagę, jest ciemne otoczenie – gdy białą szybkę położymy na czarnym tle stanie się szara.
Nie bez znaczenia jest również sposób doboru koloru biorący pod uwagę kolor spreparowanego „kikuta” – sprytnym trikiem stosowanym w takim przypadku jest dobranie koloru o ton jaśniejszego niż zamierzony.

No i wreszcie materiał użyty do cementowania również wpływa na kolor – warto zainwestować w cementy kompozytowe umożliwiające korektę koloru lub zwiększone maskowanie podłoża.
Ale najważniejszym wnioskiem tego rozważania jest kwestia: jak istotna jest dobra komunikacja między lekarzem stomatologiem a technikiem dentystycznym i dokładnie wypełniona karta 😉
Czy zatem prace pełnoceramiczne to dobry wybór? – Jedyny! Od postępu nie ma odwrotu. Po prostu trzeba być świadomym niektórych ograniczeń i starać się je skompensować. Światło odbite od metalowej „czapeczki” w ceramice napalanej na stopach powoduje wielokrotnie więcej problemów i znacząco niższą estetykę końcowego uzupełnienia. Ale to temat na inne popołudnie…